który bądź
-
Jest tam kto?19.02.201419.02.2014Zaimki nieokreślone w słowniku Doroszewskiego (i wcześniej) pisane są jak zaimki względne, np. w haśle wyobrażać: „przedstawiać co na obrazie (…); dawać obraz czego”. W haśle zastrzec się występuje pisownia dwojaka: „z góry sobie coś zastrzec, wypowiedzieć się przeciw czemu”. Skąd ta różnica? Kiedy to unormowano? Czy we współczesnej polszczyźnie poprawne jest używanie form bez -ś? Czy można było napisać: „Uderzyłem ręką o co twardego”, „Był gdzie w Ameryce”, „Wszedł kto między nas”?
-
Którą godzinę wskazywał zegar?3.04.20193.04.2019Ostatnio na zajęciach rozważaliśmy pewien problem dotyczący tłumaczenia. Zastanawialiśmy się nad tym, która z podanych form jest poprawna: Zegar wskazywał za dziesięć piąta czy Zegar wskazywał za dziesięć piątą. Byłabym wdzięczna, gdyby pomogli Państwo w rozwiązaniu tej zagwozdki.
Z wyrazami szacunku
Studentka lingwistyki stosowanej
-
można było, można będzie – można jest?21.05.201521.05.2015Szanowni Państwo,
pewien problem nie daje mi spokoju. Dlaczego w języku polskim, używając w czasie teraźniejszym predykatywów typu: trzeba, można, wolno, pomijamy czasownik jest, podczas gdy w czasach przeszłym i przyszłym czasownik w formie osobowej jest obligatoryjny, np. można było, trzeba będzie itd. Czy ma to swoje uzasadnienie? Czy forma złożona w czasie teraźniejszym istniała dawniej? Jeśli tak, dlaczego zanikła? Z tego, co wiem, np. w języku czeskim występuje do dziś.
Z pozdrowieniami
KG
-
Nic nie jest takie, jakie się wydaje i Nic nie jest takie, jakim się wydaje15.03.201715.03.2017Szanowni Państwo,
uprzejmie proszę o pomoc, który zwrot jest poprawny:
Nic nie jest takim, jakim się wydaje
Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Pozdrawiam
Jacek Kozik -
Tablica jest to struktura…5.11.20095.11.2009Witam,
mam pytanie dotyczące składni definiowania obiektów. Często w podręcznikach spotykam się ze sformułowaniem typu: „Tablica jest to struktura danych (…)”. Wydaje mi się, że prawidłowo skonstruowane zdanie powinno brzmieć: „Tablica jest strukturą daych (…)” lub „Tablica to struktura danych (…)”, lub „Tablica – struktura danych (…)”. Bardzo proszę o wyjaśnienie, czy konstrukcja „Tablica jest to struktura” jest poprawna, i uzasadnienie, dlaczego tak jest.
Pozdrawiam -
wydaje się być10.10.201210.10.2012Szanowny Panie!
Chciałabym poprosić o rozwianie wątpliwości w następującej kwestii: „Na horyzoncie jest coś wielkiego. Wydaje mi się, że to jest drzewo”, „Na horyzoncie jest coś wielkiego. Wydaje mi się być największym drzewem na Ziemi”. Czy w którymś z powyższych zdań mamy do czynienia z błędem? Czy konstrukcja wydaje mi się być, po której następuje przymiotnik bądź rzeczownik, jest błędna?
Z wyrazami szacunku,
Natalia Sajewicz
-
Co jest po polsku?22.10.200222.10.2002Słownik języka polskiego: „zawiera wyrazy i wyrażenia pochodzące zarówno ze słownictwa ogólnego, jak i terminy specjalistyczne, które mogą być znane poza kręgiem specjalistów”. Wydawałoby mi się, że słownik języka polskiego powinien zawierać maksymalną liczbę słów, tak by nie było wątpliwości, że dane słowo jest poprawne w tym języku, a tak nie jest.
A co z tymi nieznanymi poza kręgiem specjalistów? Nie są one ujęte w słowniku języka polskiego, więc co z nimi? Są po polsku czy nie? I jakie kryterium tu decyduje?
W słownikach języka polskiego moim zdaniem panuje wielka niekonsekwencja. Weźmy np. motylki: paź żeglarz jest, niepylak apollo jest, ale nie ma niepylaka mnemozyny. Jest osinowiec, ale gatunku pokłonnik, do jakiego należy, nie ma (oparłem się na OSPS). Przykłady można by mnożyć.
I mam dylemat, czytając książkę o motylkach i poznając naprawdę przepiękne z punktu widzenia scrabblisty (tak na marginesie słowo scrabble jest, terminu określajacego osobę grającą w tę grę nie ma w słownikach…?) słówka jak szczakoń, czy terminy nieznane poza kręgiem fachowców są po polsku, czy nie? Dlaczego moim zdaniem czysto polskich słów nie ma w słownikach, albo inaczej – dlaczego są one w tak niekonsekwentny sposób odnotowywane?
-
Czy był(a)by pan(i) uprzejmy/a?2.03.20102.03.2010Jak poprawnie należy oznaczać rodzaj czasownika lub zaimków w zdaniach, gdy płeć odbiorcy nie jest nam znana? (Zwykle takie zwroty, zapisywane są w różny sposób, np. na portalach – aplikacjach społecznych, tłumaczonych z angielskiego, gdzie komunikacja odbywa się automatycznie przez system, frazy rozpoczynają się imieniem: „[imię] był…”). Np. był(a), był(-a), był/była; usunąłeś(aś), usunąłe(a)ś, usunąłeś(ęłaś); usunąłeś/usunęłaś itd.; jej/jego, jemu/ jej; dodali(ły), dodali/ły, dodali/dodały.
– lumay -
Czym jest to?19.11.201919.11.2019Szanowni Państwo,
czy mógłbym prosić o pomoc w wyjaśnieniu wątpliwości w niniejszej sprawie? Chodzi o sytuację, gdy opisujemy kogoś lub coś innej osobie: To jest moja książka z liceum. Słowo to w większości przypadków jest używany jako zaimek dla podmiotu w rodzaju nijakim. Jednak są sytuacje, gdy ten wyraz używa się przy osobach: To jest Krzysiek. Czy nie lepszą, nieuprzedmiotowiającą wersją byłoby poniższe zdanie: On jest Krzysiek?
Z poważaniem
Michał
-
Ile jest trybów w polszczyźnie?18.04.200318.04.2003Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
Dziękuję za odpowiedź
Arkadiusz Karski
Bukowno / Budapeszt